Ulubiony język?

Jaki jest Wasz ulubiony język, którego się uczycie lub chcielibyście się nauczyć. Dlaczego?

Lubię wiele języków obcych. Ale najbardziej hiszpański, którego się nie uczę. Jestem zrozpaczona, że nie będę się go też uczyć w LO. Na szczęście rodzice mi obiecali, że będą mi sponsorować naukę tego języka w jakiejś szkole językowej. Kolejnym językiem, którego chciałabym się nauczyć to arabski. No ale z tym już gorzej. Jeszcze nie słyszaam, żeby gdzieś w mojej okolicy można było brać lekcje arabskiego. No, ale może sama spróbuję...

Nika_Snape napisał:

Lubię wiele języków obcych. Ale najbardziej hiszpański, którego się nie uczę. Jestem zrozpaczona, że nie będę się go też uczyć w LO. Na szczęście rodzice mi obiecali, że będą mi sponsorować naukę tego języka w jakiejś szkole językowej. Kolejnym językiem, którego chciałabym się nauczyć to arabski. No ale z tym już gorzej. Jeszcze nie słyszaam, żeby gdzieś w mojej okolicy można było brać lekcje arabskiego. No, ale może sama spróbuję...

Hiszpański jest teraz bardzo modny, ale osobiście mi się nie podoba. Arabski jest super, w ogóle kraje arabskie mają bardzo ciekawą historię.
Ja z kolei mówię po angielsku, włosku i francusku. W przyszłości chciałabym właśnie znać arabski, rosyjski no i może szwedzki. Nie ma jednak języka piękniejszego niż włoski

Lamis napisał:

Hiszpański jest teraz bardzo modny, ale osobiście mi się nie podoba.

A mi wręcz przeciwnie. Uwilbiam słuchać, jak mówią po hiszpańsku.

Lamis napisał:

Arabski jest super, w ogóle kraje arabskie mają bardzo ciekawą historię.

Zgadzam się. A poza tym ponoć akurat ten język jest łatwy do nauczenia się, także... Może kiedyś

Lamis napisał:

Ja z kolei mówię po angielsku, włosku i francusku.

Wykształcona jesteś. Ja na razie tylko angielski znam. A francuskiego będę się uczyć od września.

Lamis napisał:

W przyszłości chciałabym właśnie znać arabski, rosyjski no i może szwedzki.

Jakoś rosyjski i szwedzki nigdy mnie nie pociągały.

Lamis napisał:

Nie ma jednak języka piękniejszego niż włoski

Zdodzę się. Włoski jest ładny i nawet nie taki trudny.

Widzisz, to zależy, co, kto lubi Hiszpański jest dla mnie za szybkim językiem, takim bardzo paplącym..nie wiem jak to określić. Włoski natomiast jest wspaniały, mówi się znacznie wolniej i słowa są naprawdę super np. DOLCEMENTE, LENTAMENTE...ale kto się nie uczy włoskiego, nie rozumie jaka to jest frajda Co do mojego wykształcenia, to robię, to co lubię, jak większość, chyba.
Lubię szwedzki i bardzo rosyjki. Ostatnio zainteresowałam się łaciną, uczy logicznego myślenia, ponąć. Cóż...arabski jest wspaniały i nie jest trudny. Czas...czas i czas...tylko jego potrzeba, aby się za to zabrać.
Ja na przykład nie przepadam za francuskim, a wszyscy uważają, że jest taki piękny. Język miłości...? Dla mnie SEMPRE włoski

Dokładnie, co kto lubi.
Łacina - też chciałabym co nie co umieć z tego języka. Jest taki ponadczasowy Poza tym przydaje się, gdy ktoś szpera w historii
A co do francuskiego, to też jakoś specjalnie nie przepadam za tym językiem. Ale wolę ten aniżeli niemiecki (tego to po prostu nie cierpię )

łacina jest podstawą innych języków, chyba na każdej filologii pierwszy semestr poświęca się na naukę tego języka. Czy jest on potrzebny? Pewnie dla historyków, prawników i filologów. W życiu codziennym potrzebny chyba jest tylko do nazw ziół

Może i nie jest potrzebny, ale sam fakt, że go znasz sprawia, iż czujesz się dumna
Zazdroszczę trochę mojej przyjaciółce, która będzie się go uczyć od września.

Mówcie, co chcecie. Ale ja uwielbiam niemiecki i to niestety silniejsze ode mnie. Chociaż kiedyś mi się marzyła nauka hiszpańskiego.... Ale teraz starcza mi niemiecki i angielski w szkole... Nie mam czasu na dodatkowe lekcje.. Wolę iść porobić zdjęcia, zrobić fajną grafikę albo stworzyć coś...

O nie! Tylko nie niemicki. To jest koszmar. Za żadne skarby nie chciałabym się go uczyć. Ta nienawiść jest silniejsz ode mnie :p

A u mnie to była taka miłość swego czasu, że nawet na germanistykę miałam zamiar iść. W sumie noszę to marzenie w sobie, ale wiem, że mam takich nauczycieli, że raczej się nie dostanę. Więc planuję przyszłość inaczej.

Też kiedyś myślałam o takich językowych studiach, ale miałam raczej zamiar na filologie angilską iść. Moje preferencję ciut się zmieniły, ale wciąż mnie do tego ciągnie.

To coś nas łączy poza sympatią do Seva.

Tak. Pewnie jest jeszcze wiele innych rzeczy, o których na razie nie wiemy xD

Całkiem możliwe....

Ale wracając do języków. Tak się zastanawiam, dlaczego esperanto zostało zapomniane. To byłoby ułatwienie dla całego świata, a przede wszystkim dla naszego premiera i prezydenta

Oj nie wiem czy takie ułatwienie. ;]

Niebyłoby wielu nieporozumień. Tyle, że musielibyśmy się wszyscy tego nauczyć. Choć taka różnorodność nie jest głupia. Aczkolwiek potrafi być uciążliwa.

Przynajmniej nie jesteśmy wszyscy tacy sami czyt. nudni, monotonni.

To jest właśnie ten plus

Wiem, jestem porąbana, ale coś mnie tak wzięło i otworzyłam dzisiaj swój podręcznik od francuskiego. Próbowałam się czegoś nauczyć, ale bez nayczyciela trudno.

A ja nie potrzebuję nauczyciela do nauki....

Ja też nie, jeśli chodzi np. o matmę, fizykę, biologię itp. Ale akurat francuski...

Ja języków sama jak mam ochotę to się uczę. wystarczy jakaś książka lub samouczek.

Hiszpańskiego i włoskiego też się sama uczyłam, ale francuski mnie przerasta. Może to też dlatego, że aż tak bardzo mnie do niego nie ciągnie.

No całkiem możliwe. Wiele zależy od zapału.